,,Przyjaciółki” – Natalia Sońska, Agata Przybyłek [Recenzja]

PrzyjaciolkiPowieść „Przyjaciółki” wpadła mi w oko będąc jeszcze w zapowiedziach. Nie ze względu na okładkę – choć ta jest bardzo ładna, a dzięki samemu tytułowi. Przyjaźń w dzisiejszych czasach jest „towarem” deficytowym, którego nazwa zdecydowanie przez wielu nadużywana, staje się zamiennikiem ’koleżeństwa’ czy nawet zwykłej ‘znajomości’.  Ciekawa więc byłam, w jaki sposób do kwestii przyjaźni kobiet już dojrzałych, podeszły autorki książki. Wątek tak bliskiej relacji poruszony zostaje w bardzo wielu powieściach obyczajowych, będąc tłem wydarzeń. Tutaj jednak, więź ta jest osią, mocą, energią, dzięki której bohaterki mają siłę, by stanąć w szranki z przeciwnościami, które serwuje im życie.

Obie kobiety bardzo wiele łączy, można wręcz powiedzieć, iż przyjaźń była im pisana. Poznają się przypadkiem na uczelni. Każda z nich przyjechała do Gdańska z innego zakątka Polski i w podobnym stopniu uczy się życia w nowym środowisku. Co ciekawe, również tego samego dnia poznają swych przyszłych mężów, Anna – Kamila, natomiast Ludmiła – Piotra. Ich życie rodzinne różni się jednak diametralnie.

Anna, będąc żoną marynarza, prowadzi spokojne, szczęśliwe, choć zakłócone samotnością życie. Wychowuje maleńką córeczkę, skreślając dni w kalendarzu do powrotu z rejsu ukochanego męża. Bezpardonowo jednak, w jej życie wkracza tragedia. Statek, którym pływa Kamil zostaje porwany przez somalijskich piratów, stawiając ją w nieskończenie długo ciągnącej się niepewności, rozpaczy i odzierającej z sił bezradności. Wydarzenie to ukształtuje dalsze życie małżonków, stawiając ich dotąd szczęśliwe, wspólne życie pod znakiem zapytania.

Ludmiła tymczasem, nie może narzekać na brak towarzysza w codziennym życiu. Razem z mężem prowadzą restaurację, którą przejął po rodzicach. Nie jest to zajęcie, o którym oboje marzyli. Zarówno Piotr, który po ukończeniu SGH widział siebie postawionego na wysokim szczeblu w korporacji, jak i Miłka – pasjonatka fotografii, mieli całkiem inne wyobrażenie swego zawodu w dorosłym, ustatkowanym już życiu. Los jednak chciał inaczej. Piotr podjął decyzję o pomocy rodzinie i wydaje się być z tym faktem pogodzony. Miłkę jednak dręczą wewnętrzne demony. Pełna wdzięczności dla Piotra – jej ostoi i gwarancji bezpieczeństwa, nie ma odwagi przyznać się, nawet sama przed sobą, iż najzwyczajniej w świecie nie jest szczęśliwa.

[…] Nadszedł dzień, w którym już nie była w stanie nadal odsuwać od siebie myśli, że monotonia, która wkradła się w jej życie, staje się zbyt przytłaczająca. Nie była pewna, czy trwanie na dobre i złe przy mężu, założenie rodziny i prowadzenie restauracji do końca życia było tym, co w pełni ją usatysfakcjonuje.

Poczucie życiowej porażki kładzie się cieniem na jej związek i choć Piotr pcha żonę ku realizacji marzeń, ta nie ma odwagi ruszyć własną ścieżką.

Chciała zmian, ale przed nimi uciekała, trwała w beznadziei, nie robiła nic, by to zmienić. I nie chodziło tylko o małżeństwo, bo zdawała sobie sprawę, że ten kryzys był w większości jej zasługą. Chodziło o całe życie, o sens, który przestała w nim dostrzegać.

Beznadzieja, w której zdaje się tkwić, sprawia, iż zaczyna wątpić w swe prawdziwe uczucia względem męża.

[…] Był zarówno bezpieczną przystanią, jak i latarnią morską, która pomogła jej się odnaleźć, gdy się pogubiła. Miała więc nadzieję, że patrząc na niego, nie myli miłości z wdzięcznością.

W tych trudnych chwilach, obie kobiety są dla siebie nieocenionym wsparciem. Anna jednak pogrążona w bólu, nie do końca potrafi wczuć się w emocje przyjaciółki. Nie może zrozumieć czego tej brakuje do szczęście, wszak ma mężczyznę i życie, którego pozazdrościłoby jej mnóstwo kobiet. Po kolejnym nieczystym zagraniu Miłki, cierpliwość Anny, jak i przyjaźń dziewczyn w ogóle, zostaje wystawiona na ciężką próbę… Czy więź ta okaże się na tyle silna, iż przetrwa każdą burzę? Czy po niej na pewno zawsze wychodzi słońce? …

obraz

„Przyjaciółki” Agaty Przybyłek i Natalii Sońskiej to dobra i bardzo przystepna w odbiorze, choć poruszająca bardzo ważne i trudne tematy powieść.  Zespół stresu pourazowego i sposoby radzenia sobie z nim, zarówno przez osobę, którą dotknęła trauma, jak i jej bliskich. Tragedia staje się filtrem, przez który osoba poszkodowana patrzy na świat. Jednak nie tylko ona. Uraz ten wpływa również na życie osób z najbliższego jej otoczenia.

Obie przyjaciółki podejmują walkę o związek mimo wszystko. Mimo przeciwnościom losu, ale i też jak w przypadku Miłki – wbrew sobie… Prawda niestety (albo i stety) ma to do siebie, że prędzej czy później ujrzy światło dzienne wraz z wszystkimi swymi konsekwencjami. Dopiero wtenczas człowiek uświadamia sobie swoją stratę. Wartość osoby, która odeszła nie mając już sił walczyć o wspólną przyszłość. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się jak potoczą się losy przyjaciółek, sięgnijcie po tę powieść, moim zdaniem – warto!

Przyznam, iż po pierwszych rozdziałach książki, w których dowiadujemy się o ataku na statek somalijskich piratów, uśmiechnęłam się z pobłażaniem na ten dość ryzykowny wątkowy pomysł. Natychmiast pomyślałam o książce ,,Kapitan. Na służbie” S. Talty i R. Phillipsa, a przed oczami stanął mi Tom Hanks w roli Kapitana oraz jego mordercza walka o przeżycie. Z czasem jednak stwierdzam, iż motyw ten, dla mnie zupełnie oderwany od rzeczywistości, dla kogoś innego jest codziennością. Coś, co nam może wydawać się jedynie scenariuszem filmowym, dla innych jest życiem…  

Dobrze więc, że autorki nie uczyniły Kamila np. bankowcem, padającym ofiarą strzelaniny w miejscu pracy czy ofiarą napadu ulicznego. Wątek somalijski jest tutaj jednym z wyróżników tej właśnie powieści na tle innych obecnych na rynku historii obyczajowych.

Losy Anny i Ludmiły przedstawione zostały w rozdziałach, które przeplatają się między sobą. Poznajemy zatem punkt widzenia zarówno jednej, jak i drugiej bohaterki w trzecioosobowej narracji, którą co tu dużo mówić, lubię najbardziej. Co nie oznacza, iż jest ona dla pisarza najłatwiejsza. Autorkom jednak udało się uniknąć efektu ‘sprawozdania’. Powieść nie drażniła ani stylowo, ani językowo, a i bohaterowie zostali przedstawieni w sposób pozwalający czytelnikowi wniknąć w ciąg przyczynowo skutkowy, ułatwiający próbę zrozumienia ich kolejnych poczynań.

Mimo, iż ,,Przyjaciółki” podlegają pod literaturę obyczajową, nie jest to lektura lekka i prosta, jak często gatunek ten bywa charakteryzowany. Autorki poruszają tu ważne tematy, z którymi każdy z nas, jeśli nie z autopsji, to w kręgu swojego otoczenia na pewno się zetknął. Wątpliwości i rozdarcie emocjonalne Miłki, nadzieja i wiara na lepsze jutro, której pełna jest Anna, trudne życiowe decyzje stojące przez obiema przyjaciółkami, mogą wzbudzić w czytelniku nostalgię i zamyślenie….

Zdradzę Wam, że po lekturze tej książki, zamówiłam dodatkowy egzemplarz i wysłałam ją przyjaciółce. Nie widzimy się często, wręcz rzadko, chciałam jednak, by po tej lekturze odczytała moje ukryte przesłanie, iż zawsze może na mnie liczyć…

851x315_PRZYJACIÓŁKI

Cytaty:

  • „Podróże sprawiają, że człowiek zaczyna mieć świadomość własnej siły i możliwości. Bo największą przeszkodą w drodze do realizacji marzeń jesteśmy my sami. Wymyślamy wymówki, bojąc się zmian”. 
  • ,,Jakże łatwo jest kilkunastoma dniami żalu, cierpienia czy smutku wymazać kilka szczęśliwych lat”. 
  • ,,Czasem trzeba kogoś z zewnątrz, by otworzył nam oczy. Kogoś, kto nie będzie uwikłany w naszą historię i emocje. Zresztą patrząc z dystansu, można ocenić sytuację bardziej obiektywnie i zadziałać trafniej. Z daleka widać więcej”. 
  • ,,Sztorm, zarówno morski, jak i życiowy, niosąc ze sobą niemałe spustoszenie, potrafi odmienić ludzki los. Siła i gwałtowność, z jaką zazwyczaj nadchodzi, sprawiają, ze wiele spraw zmienia się nieodwołanie. Po burzy jednak zawsze wychodzi słońce, wskazując swymi promieniami miejsca, które trzeba naprawić”.

Wydawnictwo Czwarta Strona

10407233_183059201886168_827134638712886910_n

DATA PREMIERY: 14 CZERWCA 2016


Zapraszam na FB ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)

FB Miłość do czytania

Zapraszam na IG ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)

IG Miłość do czytania

Reklama

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s