W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia do domu Państwa Wetekamp przybywa tajemniczy jegomość, który okazuje się być Świętym Mikołajem!
W związku z tym, iż w wiosce na północy Finlandii wzmożony ruch turystyczny przeszkadza Świętemu, zostaje on skierowany przez Anioły, by zamieszkać w ludzkiej rodzinie.
Niestety o jego pobycie nie może się nikt dowiedzieć, co stanowi nie lada wyzwanie… Wszak przed przyjacielem Larsa, ciekawskim Magnusem, nic się nie ukryje!
Mikołaj nie tylko pozbawia Wetekampów garażu, który od dziś chroni jego sanie. Zajmuje sypialnię rodziców, a swoimi sporymi gabarytami wyrządza w domu liczne szkody…
Początkowo zmęczony podróżą, gdy tylko odzyskuje wigor – zaskakuje! Zaprzęgnięty w renifery, na co dzień stacjonujące w ogrodzie gościnnej rodzinny, szaleńczo jeździ na nartach! Potrafi sprawić, że zima przeciąga się niezwykle długo, a gdy przyjdzie taka potrzeba, wiosna rozkwita w ciągu jednej nocy…
Coraz częściej udaje się również w odwiedziny do sąsiadki – pani Blume.
Z biegiem czasu do Mikołaja dołączają także jego pomocnicy – skrzaty, mamy okazję przekonać się więc jak ważną rolę pełnią one w przygotowywaniu prezentów dla dzieci.
Ku przerażeniu mamy, ludki te, swą pracownię urządzają w salonie (!), gdzie nocami biorą się ostro do roboty.
Żaden z domowników jednak nie może zobaczyć skrzatów, chyba że rezolutny Magnus ominie tę zasadę podstępem… I wtenczas nikomu już nie będzie do śmiechu.
,,12 miesięcy ze Św. Mikołajem” to zabawna historia dla tych, którzy choć nie do końca przekonani, nadal chcą wierzyć w magię Św. Mikołaja.
To opowieść o tym jak ewoluują oczekiwania dzieci i dorosłych, i jak radzą sobie z wygórowanymi prośbami skrzaty, a co za tym idzie, sam Mikołaj.
Czy uda im się sprostać masie próśb o sprzęty elektroniczne?
Jak spać, gdy skrzaty całymi nocami dłubią, wiercą i skręcają zabawki?
I wreszcie, czy skrzaty zawrą rozejm z Larsem i Magnusem?
Narratorem jest tutaj mała Lotte, to ona opowiada nam o wydarzeniach mających miejsce w jej rodzinnym domu.
Historia ta przytoczona zostaje z humorem, momentami nawet z delikatną ironią. Autor ukazuje bohaterów bez idealizowania. Mama, tata, Lars, Lotta czy sam Święty Mikołaj – każdy z nich ma swoje humorki, zmartwienia, powody do radości i złości. Młody czytelnik może z tych sytuacji wyciągnąć wnioski, zawyrokować czy zachowanie to, jest jego zdaniem słusznie.:)
Najwięcej zmartwienia niespodziewani goście przysparzają jednak mamie, co w humorystyczny sposób, często w tej opowieści zostaje podkreślone. To właśnie mama jest tutaj osobą, która trzyma całą rodzinę w ryzach, kosztuje ją to jednak mnóstwo nerwów. 😉
Książka podzielona została na 12 rozdziałów stanowiących następujące po sobie, kolejne miesiące, podczas których Mikołaj przebywa w domu sympatycznej rodzinki.
Sam język narracji opowieści jest bardzo swobodny, dopasowany do języka, którym posługują się dzieci i młodzież. Momentami jednak miałam wrażenie, iż dialogi nie kleiły się, były chaotyczne, zostały umieszczone troszkę na siłę, co powodowało, że narracja traciła na płynności.
Na szczęście w książce przeważają momenty bogate w zabawne perypetie bohaterów, które rekompensują te mniej wciągające czytelnika fragmenty. 😉
Sam pomysł na historię i 12-sto miesięczny schemat książki jest świetny. Czytając dziecku co wieczór jeden rozdział, rodzice mogą uskutecznić swoiste odliczanie do Świąt. 🙂
,,12 miesięcy ze Św. Mikołajem” to pełna humoru, bardzo przyjemna opowieść zarówno dla młodszych, jak i starszych, a w szczególności dla tych, którzy nadal chcą wierzyć w Świętego Mikołaja i jego prezentową moc. Bardzo ładne wydanie książki, twarda oprawa i zdobiąca początek każdego z rozdziałów urocza szata graficzna, dopełniają całości, która jak najbardziej stanowić może ciekawą propozycję na podarunek gwiazdkowy, ale i też książkę wprowadzającą naszych milusińskich w świąteczny nastrój. 🙂
ISBN: 978-83-8123-371-2
Tytuł oryginału: Ein Rentier Kommt Selten Allein. Unser Jahr Mit Dem Weihnachtsmann
Data wydania: 23.10.2018
Format: 147mm x 208mm
Liczba stron: 144
Cena detaliczna: 29,90 zł
Oprawa: twarda
Tłumaczenie: Bartosz Nowacki
Ilustracje: Katrin Engelking
Friedbert Stohner, urodzony w 1951 roku, mieszka w Altlussheim nad Renem. Po wielu latach pracy w wydawnictwie, której efektem było m.in. powstanie serii dziecięcej wydawnictwa Hanser, całkowicie poświęcił się pisaniu.
Katrin Engelking, urodzona w 1970 roku w Buckeburgu, studiowała ilustrację w Wyższej Szkole Zawodowej Sztuki i Projektowania (Fachhochschule fur Gestaltung) w Hamburgu. Od 1994 roku pracuje jako wolny strzelec. Mieszka ze swoją rodziną w Hamburgu.
Zapraszam na FB ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)
Zapraszam na IG ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)