
Są książki, o których trudno opowiedzieć. Trudno skonstruować zdania opisujące emocje, których ogrom kotłuje się w sercu czytelnika, próbującego ulepić z nich spójną konstrukcję wypowiedzi.
Czasem, może lepiej nie używać zbyt wielu słów i pozwolić kolejnym osobom, by historia sama poruszyła najczulsze struny w ich duszy? Powiedzieć tylko „po prostu ją przeczytaj”?
Ta historia jest wyjątkowa – mówi o problemach, z którymi stykamy się na co dzień, trudnych emocjach, z którymi zmaga się wiele osób, lecz podobnie jak rodzice Juliana, zamykają je głęboko w sercu, nie rozmawiają o nich tworząc wokół siebie ‚bańkę ochronną’, mającą być złudną barierą przed bólem cierpienia. Nie zdradzę Wam zbyt wiele szczegółów z fabuły tej historii. Odkrywajcie ją sami. Warto. Mnie, mamę dwójki małych dzieci, opowieść Julka wzruszyła bardzo.

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, czas radości, miłości i spokoju. Dla 10-letniego Juliana, odkąd pamięta, to najwspanialszy, pachnący cynamonem i pierniczkami, okres w roku. Dodatkowo, w Wigilię obchodzi urodziny! W tym roku jednak, wszystko wygląda inaczej…
Pogrążeni w smutku po stracie najstarszej córki rodzice chłopca, zdają się nie pamiętać o świętach, urodzinach, o tym, czym jest uśmiech, radość, wieczór rodzinny przepełniony rozmową.
Chowają też wszystkie pamiątki związane ze zmarłą córką, czego nie potrafią zrozumieć młodsze dzieci. Chłopiec czuje się opuszczony. Pole do rozładowania swych emocji znajduje na basenie, gdzie spotyka tajemniczą, pełną energii i radości dziewczynkę – Hedvig.
To właśnie ona pomaga mu w tych trudnych chwilach, stając się dla Juliana ogromnym wsparciem i najlepszym przyjacielem. Już pierwszego dnia zaprasza go do domu, gdzie ogrzany zostaje ciepłem nadchodzących świąt. Dom ten jednak, ma w sobie coś zagadkowego i niepokojącego. Podobnie, jak starszy pan, który pewnego dnia zakrada się do domu Hedvig.
Ta jednak milczy, nie chcąc wyjaśnić chłopcu tej sytuacji, niewiele również opowiada o sobie. Dziewczynka skrywa tajemnicę, której nie może wyjawić.
Co ukrywa Hedvig i dlaczego Julian nigdy nie natyka się na jej rodzinę?
Dlaczego dom dziewczynki wzbudza w chłopcu niepokój?
W końcu, Kim jest surowy, starszy mężczyzna, próbujący wejść do domu Hedvig?

,,Śnieżna Siostra” to niezwykle ciepła historia niosąca z sobą ogromny ładunek emocjonalny. Chwyta czytelnika za gardło od pierwszych stron. Choć książka ta sklasyfikowana została jako pozycja dla młodszych, jak najbardziej sięgnąć po nią może każdy, bez jakichkolwiek ograniczeń wiekowych.
To przepiękna opowieść o miłości, smutku po utracie ukochanego dziecka, sposobach radzenia sobie z bólem, który zdaje się władać całym życiem rodziców. To również historia o tlącej się w sercu 10-letniego chłopca nadziei na powrót do życia, które znał wcześniej, mimo odczuwanego cierpienia i tęsknoty za siostrą.
Obserwujemy więc żałobę z punktu widzenia nie tylko rodziców, ale i 10-latka.Jakże odmienny sposób radzenia sobie z traumą pragnie wdrożyć w życie Julian!
Autorka, pokazuje nam również, jak bardzo człowiek potrzebuje przyjaciela, jak wiele radości i nadziei bratnia dusza może wnieść do naszego życia…
Na całość historii opowiedzianej przez Maję Lunde składają się 24 rozdziały – jest więc ona swoistym kalendarzem adwentowym, który przepięknie wprowadzi czytelnika w klimat nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia…
Nie mogę nie wspomnieć, iż ,,Śnieżna siostra” jest przepięknie wydana (twarda oprawa), wzbogacona o liczne, kolorowe, magiczne ilustracje cenionej ilustratorki, Lisy Aisato.
Koło tej książki nie da się przejść obojętnie. Przekonajcie się sami!
Premiera: 17.10.2019


Wydanie: I
Przekład: Milena Skoczko
Oryginalny tytuł: Snøsøsteren
Data premiery: październik 2019
Format: 240×270 mm
Oprawa: twarda
Liczba stron: 192
ISBN: 978-83-08-06945-5
Ilustracje: Lisa Aisato
Zapraszam na FB ,,Miłość do czytania”
(kliknij tutaj)

Zapraszam na IG ,,Miłość do czytania”
(kliknij tutaj)

Piękne wydanie. Też mam ochotę przeczytać.
PolubieniePolubienie