Zawód: Bibliotekarz, czyli konfrontujemy marzenia z rzeczywistością :)

biblioteka

Chyba każdy z nas, miłośników czytania marzył kiedyś o pracy w bibliotece.
Cieszyć oczy, ręce i nos książkami. Wydawać książki, przyjmować książki, układać książki i tak dzień cały achhh. 🙂

Zdarza się, że jeszcze dziś ktoś rzuci pod moim adresem: – Sandra, ty byś mogła pracować w bibliotece, co? Mogłabyś cały dzień czytać, pisać, prowadzić sobie bloga…
Pewnie, że bym mogła! Niestety, nikogo ot tak w bibliotece nie zatrudnią bez odpowiedniego przygotowania…

Jeszcze jakiś czas temu, gdy kupno książki było dla mnie wielkim wydarzeniem, byłam stałym bywalcem swojej osiedlowej biblioteki. Pożyczałam, zamawiałam, w kolejce po książki cierpliwie się ustawiałam (po „Dziewczynkę w czerwonym płaszczyku” Romy Ligockiej czekałam niemal rok… . Pamiętam jak dziś…)

Później odkryłam tanie księgarnie i biblioteczkę swojej teściowej, do biblioteki zaglądałam coraz rzadziej. Od jakiegoś czasu zintensyfikowałam jednak te wizyty, by moje dziecko również zaznało przyjemności buszowania między regałami pełnymi książek :). Tym samym powróciły do mnie pytania, które przy okazji wizyt w wypożyczalni książek często rodziły się w mojej głowie: czym prócz wypożyczaniem książek zajmuje się bibliotekarz? Czy faktycznie to taka wymarzona praca?

Postanowiłam więc skonfrontować swoje wyobrażenia z rzeczywistością. W tym celu o zdanie zapytałam Was. 🙂

O swojej pracy w bibliotece, jej cieniach i blaskach, jako pierwsza opowiedziała mi Asia, której oddaję głos 🙂 „Posłuchajcie:” 🙂


Witam wszystkich, pracuję w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Zostałam poproszona o podzielenie się z Wami moimi odczuciami wobec mojego zawodu i pracy.

Praca bibliotekarza od zawsze była moją pracą marzeń. Od dziecka przesiadywałam w bibliotece jako zapalona czytelniczka. Skończyłam nawet szkołę policealną Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa, by móc przyszłość wiązać z tym zawodem. I prawie mi się udało…prawie.

W bibliotece pracowałam jako młoda dziewczyna, potem życie pokierowało mnie na inne tory. I niedawno los zechciał, bym znów zasiadła za ladą bibliotekarską, ku mojej wielkiej radości.

Bibliotekarz – psycholog

Praca bibliotekarza jest pracą, która nie polega tylko na wypożyczaniu książek i wydawaniu ich czytelnikom. Ludzie przychodzą do biblioteki nie tylko pożyczyć książki czy je oddać, ale również po to, by móc porozmawiać. Tak. Bibliotekarz to trochę taki psycholog, na którego ramiona można zrzucić swoje problemy, podzielić się smutkami i radościami, pośmiać się, ponarzekać na męża, żonę, dzieci, polityków, rząd, rosnące ceny wszystkiego…słowem bibliotekarz jak gąbka – przyjmie wszystko. Dlatego nie jest to łatwy zawód, nie każdy się do tego nadaje.

6Ja obecnie dzielę ladę biblioteczną i czytelników z doświadczoną panią, pracującą tam już od 20 lat. Kiedy jej nie ma, jestem ja. Na początku czytelnicy sceptycznie podchodzili do mnie, pytali, gdzie ich pani bibliotekarka, ale z czasem się oswoili i zaczęli rozmawiać również ze mną. To świetne uczucie, kiedy ludzie nabierają do ciebie zaufania i widzi się, że ono rośnie z każdą kolejną wizytą. Kiedy uczysz się tego co lubią czytać i sprawiasz im radość, bo z każdym następnym razem już łatwiej dać im to czego potrzebują.

Obowiązki 

Pracuję w takiej bibliotece, gdzie nie ma jeszcze wypożyczeń skomputeryzowanych, zatem obowiązuje system papierowych kart książek oraz kart czytelników, które szczerze, muszę się przyznać, osobiście uwielbiam, za to że jeszcze ciągle są. Ponieważ dzięki nim biblioteka posiada niesamowity klimat. Chociaż bywają trudne chwile, gdy masowy nalot czytelników powoduje, że człowiek nie wie za co się ma złapać.

Na koniec dnia zliczana jest statystyka wypożyczeń. Obliczenia statystyczne podzielone są na literaturę piękną, młodzieżową, popularno-naukową, (literatura dla dzieci wypożyczana jest u nas na oddzielnym dziale dziecięcym), zlicza się również same odwiedziny (czyli tzw. zwroty, ponieważ ktoś był, ale tylko oddał książki) oraz liczbę czytelników wypożyczających.

Przed opuszczeniem biblioteki należy jeszcze poodkładać książki na odpowiednie miejsca na półkach, które wydzielone są za pomocą UKD czyli Uniwersalnej klasyfikacji dziesiętnej – system klasyfikacji zbiorów bibliotecznych. Poprawić i wyrównać książki, które poprzestawiali sami czytelnicy podczas poszukiwań, tak by następnego dnia nowi czytelnicy zastali ład i porządek. Często w połowie dnia robi się również takie porządki na półkach, ponieważ nie oszukujmy się, nikt z nas nie chciałby wejść do biblioteki, w której jest bałagan, a książki na półkach walają się jak chcą. Biblioteka to jednak prestiż książkowy i to jak ona wygląda oraz jak jest na półkach świadczy od nas pracujących tam ludziach i naszym szacunku do książki.

yr11-eng

Kto częściej odwiedza bibliotekę? Jaka literatura cieszy się największą popularnością?

Muszę przyznać, że zdecydowanie częściej do biblioteki przychodzą panie niż panowie, ale są to proporcje 60% do 40%. Panie najczęściej wypożyczają: kryminały, lit. obyczajową no i oczywiście romanse, poradniki. Panowie kierują się najczęściej w stronę literatury faktu, historycznej i lubią też kryminały, thillery. Ostatnio można zauważyć wzrost wypożyczeń literatury pisanej przez naszych rodzimych autorów. Ja sama od około roku również sięgam częściej po polską literaturę i czytelnicy również zauważyli, że nasi autorzy znacznie podnieśli swój poziom pisania i stawiają sobie poprzeczkę coraz wyżej, co oczywiście należy jak najbardziej chwalić i wspierać.

I w bibliotece mają miejsce sytuacje mniej przyjemne…

W pracy bibliotekarza zdarzają się też przykre sytuacje, kiedy trzeba naliczyć czytelnikowi karę i wysłać upomnienie do zwrotu książek, bądź wręcz po kolejnych upomnieniach sprawę skierować na drogę ramienia sądowego. Są przypadki niszczenia książek, oddawania ich zalanych i jest to o tyle przykre, że często osoby te prosto w oczy twierdzą, że taką książkę wypożyczyli i nie poczuwają się do swojej winy. Na szczęście są to raczej czytelnicy, którzy odwiedzają bibliotekę „od święta”.

Książkowe zapominalskich skarby

W oddawanych książkach ludzie często zostawiają przeróżne rzeczy, które służą im jako zakładka, a potem o tym zapominają. Mnie osobiście udało się natrafić na zdjęcia, notatki, karteczki, fiszki, paragony a nawet wyniki badań lekarskich. Oczywiście jeśli są to rzeczy, tak ważne, jak wyniki badań czy nawet karta Vitay – a więc rzeczy, które są imienne to dzwonimy do takiej osoby lub jeśli nie ma nr telefonu dołączamy to do karty czytelnika i oddajemy przy następnej wizycie.

Skąd się biorą książki w bibliotece?

book_guide_hero_booksNo i chyba każdego zaciekawi – skąd się biorą książki w bibliotece? Z hurtowni 🙂 Biblioteki dostają dotację na zakup książek i trzeba się zmieścić w budżecie. Można oczywiście „dorobić” np. na kiermaszach lub prowadząc kafejkę internetową oraz antykwariat wycofanych ze zbiorów książek. Ale wiadomo zawsze funduszy w naszym kraju brakuje. 🙂 Zwłaszcza, że książki raczej drożeją a nie tanieją niestety.

Kto decyduje o tym, co jest kupowane do zbiorów biblioteki? Przede wszystkim decydują potrzeby czytelników. Dzięki codziennym statystykom widać, że np. jest zapotrzebowanie na książki z psychologii czy turystyki, bo studenci przyjeżdżają do domów na weekendy. Bardzo często czytelnicy sami pytają czy już jest dana książka, bo słyszeli, że warta przeczytania. Wszystko zapisujemy i bierzemy pod uwagę podczas kolejnych zakupów. I oczywiście staramy się śledzić nowości książkowe i zapowiedzi, dzięki czemu wiemy co w książkach piszczy. 🙂

I na koniec podzielę się tylko z Wami moim smutkiem, że już niedługo moja śmieciowa umowa się kończy i nie ma szans na pozostanie w bibliotece. Szkoda, bo jednak jest to miejsce dla mnie. Jako bibliotekarka spełniam się zarówno pod względem miłości do książek, obcowania z nimi na co dzień, a także realizuję się w roli pedagogiczno-psychologicznej, co również ma związek z moim wykształceniem i zainteresowaniami.

Lubię być panią Asią – bibliotekarką w okularach i z uśmiechem na ustach.

a_girl_carrying_a_stack_of_books_0521-1005-0821-5935_smu

Pani Asiu, myślę, że wszyscy trzymamy kciuki, by udało się jednak pozostać w bibliotece!

Okazuje się, że Pani Asia również prowadzi książkowego bloga, na którego serdecznie zapraszam: → http://przeczytajka.blogspot.com

Jesteście zainteresowani Jak zostać bibliotekarzem? Ciekawy artykuł tutaj → KLIK

To pierwszy artykuł z cyklu, w którym głównymi bohaterami będziecie Wy, Czytelnicy bloga ,,Miłość do czytania”. Na jego łamach będziecie mogli podzielić się z innymi swoimi czytelniczymi pasjami, pracą z książkami, czy innym obszarem życia z czytaniem związanym. Jestem otwarta na Wasze uwagi i propozycje.

Letters flying out of an open book. Magic book. Fairy tale

Zawód: Bibliotekarz, czyli konfrontujemy marzenia z rzeczywistością cz.2    –> KLIK


Zapraszam na FB ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)

FB Miłość do czytania

Zapraszam na IG ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)

IG Miłość do czytania

7 uwag do wpisu “Zawód: Bibliotekarz, czyli konfrontujemy marzenia z rzeczywistością :)

  1. ”Cieszyć oczy, ręcę i nos książkami”’ – cudowny cytat i świetny artykuł 🙂 pracowałam kilka ładnych lat w księgowości, ale totalnie mnie to nie interesowało. Mam już 48 lat i rok temu postanowiłam się przebranżowić na bibliotekarkę 🙂 został mi ostatni semestr studiów na WSKZ z bibliotekoznawstwa i od pół roku pracuje w zawodzie 🙂 polecam każdemu kto się waha 🙂

    Polubienie

  2. świetny pomysł na cykl tekstów 🙂
    ja uwielbiam swoją bibliotekę i Panią która tam pracuje z wzajemnością chyba bo zaproponowała mi staż (normalnie jakby mi ktoś gwiazdke z nieba podarował) ale ostatecznie okazało sie że ma za mało środkow by utworzyć nowy etat a ja też nie bardzo teraz mogę podjąć pracę – ale wierzę że kiedyś może sie uda

    Polubienie

  3. Bardzo ciekawy post! Sama kilkukrotnie zastanawiałam się, jak wygląda praca w bibliotece. Ostatnio myślałam też, czy jest możliwość załapania się tam na pracę wakacyjną… 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz