,,Osiedle RZNiW” – Remigiusz Mróz [Recenzja]

Najnowsza książka Remigiusza Mroza, swą nietuzinkową zapowiedzią fabuły rozgrywającej się w latach dziewięćdziesiątych, nie mogła nie przyciągnąć mojej uwagi. Choć w głowie nadal echem odbijał mi się „Hashtag”, ostatnia powieść autora, którą czytałam i po której nieco skołowana zrobiłam sobie przerwę od Jego tytułów, ,,Osiedle RzNiW” brzmiało jak kolejna szansa. 🙂

Pierwsze rozdziały nie rzuciły mnie na kolana, przeciwnie, drażniło mnie intensywne nagromadzenie młodzieżowego slangu, odnosiłam wrażenie, że zostało tam wciśnięte zbyt wiele, na siłę. Po przeczytaniu około połowy tej książki, odczucie to zaczęło się jednak rozmywać, akcja ruszyła z kopyta i wciągnęła mnie w swój coraz szybszy bieg. Bohaterowie natomiast, początkowo wydawać by się mogło nonszalanccy, wulgarni, z czasem zyskują sporą sympatię czytelnika.

Deso jest tutaj świetnym przykładem młodego, bardzo inteligentnego chłopaka, który poznał arkana życia zbyt szybko, i w walce o przetrwanie utracił beztroskie dorastanie. W jego życiu dzieje się zbyt wiele, by przejmować się szkołą, czy ocenami, które stanowią główne źródło zmartwień większości rówieśników Darka, w tym Wiktorii, skupiającej się dotychczas na dobrych wynikach w nauce, jego problemy są trudne do pojęcia.
Zresztą, nie tylko Deso okazuje się mieć w życiu przechlapane…
Chłopak wraz z Żab(sk)ą, postanawiają za wszelką cenę odnaleźć zaginioną kumpelę, która na chwilę przed zniknięciem wysyła do niego smsa.
W poszukiwaniu Izy, młodzi natrafiają na mnóstwo bolesnych, ryzykownych przeszkód.

„Osiedla RZNiW” to historia pokazujące, iż każdy, nawet niepozorny chłopak, dziewczyna, niesie swoją historię, którą nie chce dzielić się z innymi, nawet przyjaciółmi.
W okresie dorastania, czasie niezwykle trudnym dla młodzieży, problemy odbijają się na nich podwójnie mocno. Nakładają więc maskę i walczą o każdy dzień. Walka ta przybiera różne postaci, co doskonale możemy zaobserwować na Osiedlu.

Sam Deso mimo tragizmu sytuacji, w której się znalazł, potrafi zażartować, rzucić ironią czy ciętą, trafną ripostą, która wzbudzi uśmiech w czytelniku.
Naznaczony tragiczną historią rodzinną, pielęgnuje wdzięczność i szacunek dla babci – jedynej osoby, która wychowała i kochała go całym sercem, mimo wszystko. Soundtrackiem jego młodego życia jest rap. Na pewno zapiszę sobie Jego playlistę, bo moja znajomość tego gatunku oscyluje raczej w kierunku utworów wybranych przez Żabę (przeczytajcie, a zrozumiecie ) . 😉 Myślę, że odsłuchanie utworów, w których zatraca się Deso, pozwoli Wam poznać go jeszcze lepiej.

Remigiusz Mróz nie próżnuje! Przygotował dla nas historię, która nie raz przyspieszy czytelnikowi puls. Mamy tutaj zwroty akcji, których nie powstydziliby się reżyserzy thrillerów, a nawet horrorów (ponownie – kto przeczyta – zrozumie), a wszystko to z dobrym bitem i Gadu Gadu w tle. Końcowe rozdziały są informacyjnym sztosem, trudno nie zawtórować Desowi w jego przekleństwach, bo łapiąc się za głowę, nie raz przeszło mi przez myśl – O ja prdl… Mimo, iż historia ta nie wciąga od pierwszych stron, warto ją przeczytać, by poznać końcowe wydarzenia.

A sam finał… Parafrazując Adasia Miauczyńskiego: „trzeba przyznać, że jak Mróz wymyśli zakończenie książki, to nie ma ***** we wsi…”. 😉

PLAYLISTA DESA

Premiera: 15 lipca 2020

Wydawnictwo Czwarta Strona

logo CZS png

Zapraszam na FB ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)

FB Miłość do czytania

Zapraszam na IG ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)

IG Miłość do czytania

Dodaj komentarz