,,Syn zakonnicy” – Joanna Jax [Recenzja patronacka]

Schowek01Joanna Jax przyzwyczaiła nas już do powieści, w których historia gra znaczącą rolę.
Tak jest i tym razem, choć „Syn zakonnicy” swą formą znacznie odbiega od choćby cyklu „Zemsta i przebaczenie”, gdzie wiodące role w powieści pełniło kilka osób.
Tutaj główną postacią jest Judyta, siostra przełożona klasztoru w Gościńcu, osoba całkowicie poświęcona zakładanym przez siebie sierocińcom i dzieciom w nich przebywającym, którą poznajemy w zasadzie już na łożu śmierci.
To właśnie wtedy powierza siostrze Miriam klucz do tajemnicy pilnie strzeżonej nie tylko przez nią samą, ale i przez całą instytucję kościelną.
Wkrótce zakonowi po raz kolejny przyjdzie zmierzyć się z prawdą mogącą obalić nie tylko wypracowany przez lata wizerunek Sióstr Posłuszeństwa Bożego, ale i predysponującej do kanonizacji samej siostry przełożonej.

Akcja powieści „Syn zakonnicy” rozgrywa się dwutorowo. Z jednej strony poznajemy sytuację aktualną: umęczoną życiem przepełnionym wyrzutami sumienia i niespełnioną miłością do mężczyzny i najdroższego synka siostrę Judytę. Dalej, zmagania siostry Miriam z dopiero co poznaną, bolesną, tak długą skrywaną przez zakon prawdą oraz jej starania w kierunku zrozumienia i dotrzymania złożonej siostrze przełożonej obietnicy.
W tym samym czasie źródło swych rodzinnych korzeni stara się odkryć Jerzy, który w podeszłym już wieku, dowiaduje się od brata historii swego pochodzenia…

Z drugiej strony, dzięki pamiętnikom siostry Judyty cofamy się do czasów wojennych. Dzięki temu zabiegowi czytelnik ma okazję poznać okoliczności wstąpienia młodziutkiej Amelii do zakonu, poznanie Rudolfa i dalszej z nim skomplikowanej relacji, a następnie rodzącej się tajemnicy…

Najnowsza powieść Joanny Jax może być postrzegana jako dość kontrowersyjna. Dlaczego? Związek zakonnicy z mężczyzną, który dodatkowo jest wysoko postawionym w hierarchii wojskowej Niemcem, czyli najgorszym wrogiem Polaków, z góry skazany był na potępienie.
Mnie jednak opowieść ta urzekła realizmem emocji, które przeżywali bohaterowie. Miłość Amelii do Rudolfa, jej siła zaskakująca dla niej samej, targające nią wątpliwości, i wreszcie niczym nie ograniczona miłość do synka.

,,Żyję i oddycham, chodzę i sypiam, ale bez niego jakbym nie żyła prawdziwa ja,
a inna osoba we mnie”.

Autorka pokazuje nam bezwzględność zasad panujących w klasztorze, brak poszanowania dla uczuć młodej, nadal pozostającej w nowicjacie Amelii. Dla równowagi mamy jednak również przykłady osób, które z powołaniem pełnią swą kościelną misję, osób będących dla przyszłej zakonnicy wsparciem i autorytetem. Nie da się jednak ukryć iż twarz instytucji kościoła została tutaj mocno obnażona. Co mnie osobiście zupełnie nie zszokowało.
Myślę, że wielu z nas w niestety większym stopniu spotyka się na co dzień z mniej pozytywnymi przykładami osób zasiadających na poszczególnych stanowiskach kościelnych. Księży pełniących swą posługę z misją jest i zawsze było mniej niż tych drugich. I to zjawisko bardzo wyraźnie oddała autorka w „Synu zakonnicy”.

Polityka kościelna jest powodem ogromnej tragedii, która spotyka Judytę. Żadna kobieta nie powinna zostać postawiona w takiej sytuacji. Żadna z kobiet nie powinna musieć dokonywać tak tragicznych wyborów.
Cała ta historia prowadzi jednak czytelnika do wysnucia dość oczywistych wniosków. Każdy z bohaterów w pewnym momencie postawiony zostaje w sytuacji, gdy rozum i serce pozostają w sprzeczności. O tym jak ważnym jest, by słuchać podszeptów serca pokazuje właśnie finał ich wyborów.

,,Miłość nie jest podłością. Nigdy nią nie będzie. To ludzie wokół nas taką ją czynią, zabraniają nam się kochać. I to jest właśnie podłość”.

Wybory te, jedna decyzja, wpływa na całe życie, które mamy tylko jedno, nikt go za nas nie przeżyje, nikt więc nie powinien decydować o kierunku w którym podążamy. Losy siostry Judyty pokazują, że by przejść przez swą życiową ścieżkę z radością i zaznać spełnienia, należy wsłuchać się w swe serce. Tylko ono zna drogę do szczęścia…

,,Syn zakonnicy” to piękna, choć tragiczna opowieść, która z pewnością poruszy niejedno serce. Intrygi, fałsz, interesowność i zakłamanie nie tylko władz, ale i podrzędnych „sług kościoła”, brak wsparcia dla Amelii ze strony rodziny, jej bezduszne podejście do związku dwojga zakochanych w sobie ludzi. Z drugiej strony Jerzy za wszelką cenę starający się odkryć prawdę o swej matce i jego emocje – emocje starszego już mężczyzny, który nie potrafi pogodzić się z prawdą, chowającego w sercu żal małego, odrzuconego chłopca i tęsknotę za nigdy niezaznaną matczyną miłością. Wątki te, tak pełne emocjonalnego ładunku, powodują iż naprawdę trudno oderwać się od tej historii. Mimo iż, nie jest ona tak wielowątkowa jak poprzednie książki autorki. Tutaj jednak Joanna Jax częściej podąża ku filozofii, i te rozważania o życiu, wierze, miłości momentami dość głębokie, bardzo poruszają. 

Osobiście polecam, miłośnicy pióra Joanny Jax z pewnością się nie zawiodą! Tym bardziej, iż inspiracją do napisania tej książki jest prawdziwa historia człowieka, który od lat próbuje odzyskać swą tożsamość. Pan Ewaryst Walkowiak do dziś nie ustaje w tej heroicznej, choć nadal bezskutecznej walce. (Więcej TUTAJ )

Swoją drogą, przyznaję, iż ciekawa jestem jak skomentowałaby tę książkę osoba, która życie zakonne zna od podszewki….

Premiera: 15 maja 2018r.

4511906ff8f21329baf04722748ad0e5

⇒ KONKURS –
WYGRAJ KSIĄŻKĘ ,,SYN ZAKONNICY”!  

ZAPOWIEDŹ KSIĄŻKI

Autor: Joanna Jax
ISBN: 978-83-7835-659-2
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 135 × 208 mm

videograf png

Zdjęcie użytkownika Miłość do czytania.


Zapraszam na FB ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)

FB Miłość do czytania

Zapraszam na IG ,,Miłość do czytania”
(kliknij poniżej)
IG Miłość do czytania

Jedna uwaga do wpisu “,,Syn zakonnicy” – Joanna Jax [Recenzja patronacka]

Dodaj komentarz